Doceniona przez uznanych artystów
Muzyka to jej żywioł. Śpiewała już w liceum, potem „prześpiewała” studia na wydziale wokalno-aktorskim Akademii Muzycznej w Katowicach. Barbara Broda-Malon, 25-letnia pszczynianka, złapała teraz wiatr w skrzydła i jej estradowa kariera nabiera tempa.
Kiedy na szkolnych uroczystościach śpiewała „Grajmy Panu”, nawet jej przez myśl nie przeszło, że zaśpiewa to na scenie razem z finalistami Festiwalu im. Anny German „Tańczące Eurydyki”. Tym bardziej, że zgłosiła się w niemalże ostatnim momencie.
Nagrała demo i po dwóch tygodniach odbierała zaproszenie na koncert finałowy. - Tegoroczny repertuar, Piwnicy pod Baranami, jest moim ukochanym. Repertuaru German nie znałam. Wybrałam Tango D’Amore jako najbliższe mojej naturze – mówi Basia. I własnie to tango było przepustką do „złotej trzynastki”, która zaśpiewała na koncercie galowym. Tutaj wręczono jej nagrodą Stowarzyszenia Moje Miasto.
Nagroda dodatkowa, dla niej bardzo ważna, to artyści, z którymi mogła wystąpić na scenie i którzy nie szczędzili pochwał dla jej talentu. Nawet orkiestra, która sprawdzała akustykę, grała jej kawałek. A aranżacje do jej utworu przygotował sam Krzysztof Mroziński i Piotr Rubik. Zresztą Rubik wraz z orkiestrą akompaniował jej podczas koncertu.
Jeszcze emocje po Zielonej Górze nie opadły, kiedy na konto Basi wpłynął kolejny sukces. Na jednym z najpoważniejszych konkursów piosenkarskich, „Pamiętajmy o Osieckiej” członkowie jury (Agata Passent, Magda Umer, Jan Borkowski, Jerzy Satanowski i Adam Sławiński) niezwykle pochlebnie wypowiedzieli się o młodej artystce z Pszczyny: „wokalistka profesjonalna. Silny altowy glos. Wie do czego służy mikrofon. ”Ech, ty babo” - interpretacja zrobiła na mnie wrażenie.” I chociaż nie załapała się do pierwszej dwunastki, ubolewali nad tym jurorzy, bo lista finalistów i tak się nadplanowo wydłużyła, a na więcej po prostu nie ma funduszy...
Na co dzień Basia uczy śpiewu w Pszczyńskim Centrum Kultury i ogniskach muzycznych w Pszczynie i Tychach. Ma tez na koncie role w musicalach. I cały czas śpiewa, ukochane piosenki, m.in. Osieckiej, Majewskiej, Demarczyk. Stworzyła z Grzegorzem Kasperczykiem (fortepian) i Sebastianem Malonem (skrzypce) recital „Ocalmy je od zapomnienia. Będzie można usłyszeć ich na dziedzińcu Zamku Sieleckiego w Sosnowcu.
A my pytamy, kiedy Pszczyna?
A oto kilka zdjęć z prywatnego archiwum Barbary Brody-Malon. Jedne pochodzą z ról teatralnych, jest też kilka zrobionych przez Pawła Stawarza na koncercie galowym w Zielonej Górze:
Posłuchaj dema, które usłyszało festiwalowe jury(skrzypce - Sebastian Malon, naa fortepianie Jakub Gwardecki).
Tango Damore
Na moście w Avignion
Grande valse brillante
agw