Policja znalazła ciało bez głowy i ręki
Katowice
Okaleczone zwłoki nieznanego mężczyzny znaleziono w piątek jednym z mieszkań przy ul. Ligonia w Katowicach. Policja wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Policję zaalarmował administrator kamienicy. Mieszkający w niej lokatorzy skarżyli się na fetor dobiegający z jednego z mieszkań, przeszkadzał im także ujadający od kilku dni pies. Policjanci zdecydowali się na komisyjne wejście do lokalu. - W przedpokoju leżało pozbawione głowy oraz lewej ręki rozkładające się ciało niezidentyfikowanego na razie mężczyzny. Głowę i rękę znaleziono później w kuchni - mówi nadkomisarz Magdalena Szymańska-Mizera, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. Śledczy przypuszczają jednak, że jest to właściciel mieszkania, znany w okolicy pijak.
Nieoficjalnie wiadomo, że śledczy przyjęli kilka wersji wydarzeń, dwie z nich traktują jako najbardziej prawdopodobne. Pierwsza zakłada, że mężczyzna był przez kogoś torturowany, a potem brutalnie zamordowany. Druga mówi o tym, że zmarł z przyczyn naturalnych, a wygłodniały pies odgryzł mu głowę i rękę.
- Ciało leżało w mieszkaniu co najmniej dziesięć dni, więc bez wyników sekcji zwłok trudno nam kategorycznie wypowiedzieć na temat przyczyn śmierci - dodaje nadkom. Szymańska-Mizera. (źr. gazeta.pl)
pin