Puchar dla Instalbudu i Podbeskidzia
Przypomnijmy, że w Pucharze Ligi wystartowało osiem ekip. Z tego powodu do wyłonienia triumfatora zastosowano system pucharowy. Jako, że nie rozstawiano drużyn, już w pierwszej rundzie doszło do szlagierowych pojedynków. Mistrz ligi, Instalbud spotkał się z wicemistrzem Cadi Carem, zaś trzecia drużyna, Mieszko z piątą, ATS Jakub. O tym jak bardzo wyrównane były to mecze świadczy ich zakończenie – dopiero w rzutach karnych. Ostatecznie do finałowego spotkania awansowały zespoły: Instalbudu i Starej Wsi. Faworyta tego meczu nie trudno było wskazać. Instalbud wiosną nie przegrał nawet jednego meczu na trawie! Stara Wieś była skazywana na pożarcie, tym bardziej, że w finale nie zagrał ich as, Artur Poczkajski. Kontuzja uniemożliwiła z kolei grę bramkarzowi, Grzegorzowi Kiecokowi.
Instalbud wygrał mecz 3:1 (hat-trick Tomasza Wali) i zgarnął główne trofeum. Jest to dla nich pierwszy Puchar Ligi w tym roku. Przypomnijmy, że „instalbudowcy” okazali się w tym roku najlepsi w trzech ligach. – Był taki ambitny plan, żeby zdobyć sześć trofeów, ale wcześniej nie powiodło się nam w Pucharze Ligi SALF-u i PALF-u – zdradził obrońca Instalbudu, Marian Wrona. Ostatecznie kończą sezon 2005/04 z czterema zdobyczami, co należy uznać za wyczyn godny pozazdroszczenia.
Przed meczem finału Pucharu Ligi, odbył się turniej trampkarzy. Wzięły w nim udział cztery drużyny. Ostatecznie dzięki bramce zdobytej bezpośrednio z rzutu rożnego w meczu z MORiSem Pszczyna (co dało remis 1:1), w zawodach zwyciężyli młodzi piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała. Pszczynianie zajęli drugie miejsce (dwa zwycięstwa i remis, ale gorszy od bielszczan stosunek bramkowy). Stawkę uzupełniły dwa zespoły GKSu Tychy. (fot. Infopres, Gazeta Pszczyńska)
rin