Tragiczna śmierć pielęgniarek- prokuratura umorzyła śledztwo

Rodziny trzech pielęgniarek, które zginęły w tragicznym wypadku drogowym, nie dostaną odszkodowania! Prokuratura w Tychach umorzyła śledztwo, zrzucając winę na ofiarę, Wandę Pawełko, która prowadziła samochód.

W aktach sprawy nie ma nawet śladu informacji o ogromnej dziurze w jezdni, która była powodem dramatu! Uznano, że w momencie wypadku "nawierzchnia jezdni była sucha i bez ubytków". „Super Express” pyta, czy śledczy choć widzieli drogę, na której doszło do wypadku.

Przypomnijmy, pod koniec marca w Międzyrzeczu doszło do tragicznego wypadku. Pięć pielęgniarek ze szpitala w Pszczynie jedzie sobotnim rankiem do pracy. Kiedy kierująca próbowała ominąć potężną dziurę, auto wpadło w poślizg. Samochód uderzył w przeżarte rdzą barierki na moście i wpadł dachem do rwącej rzeki. Z uwięzionych pod wodą kobiet uratowały się tylko dwie. Zginęły Wanda Pawełko i Halina Hurnik, przyjaciółki i koleżanki z pracy. Mąż jednej z kobiet jest przekonany, że wypadek był spowodowany podziurawioną jak ser szwajcarski drogą. Tego samego zdania są Jolanta Kołek oraz Renata Polakowska, którym cudem udało się przeżyć. Twierdzą, że kierująca odbiła kierownicą, żeby nie wjechać w dziurę i straciła panowanie nad autem.

Tyska prokuratura umorzyła śledztwo, a winę zrzuciła na kierowcę. Nie może pogodzić się z tym Jerzy Hurnik, jest pewien, że prokurator nawet nie widział, jak wyglądało miejsce zdarzenia. W aktach nie ma jednego zdjęcia, jednej opinii biegłego- mówi. Tyska prokuratura umorzyła postępowanie. Kilka dni temu sprawa trafiła do Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Brak zdjęć podziurawionej nawierzchni w dokumentacji tyskiej prokuratury skomentował w Super Expresie prokurator Tadeusz Tadla z Katowic- Wykonanie dokumentacji fotograficznej w takich przypadkach jest standardową procedurą – mówi Tadla.

Źródło: P.Malisz, „Super Express”

soj