Kradną na targu!

Pszczyna

Zazwyczaj pracują w grupie, wytwarzają wokół sztuczny tłum, ułatwiając sobie tym samym „robotę”. Pszczyńska policja przyznaje, że do tej pory nie było z nimi problemów. Jednak od jakiegoś czasu na targowisku działa grupa kieszonkowców. Ich ofiarami padają najczęściej kobiety, a raczej ich portfele, dokumenty, karty bankomatowe, komórki. Policja apeluje: bądźmy ostrożni, bo złodziej w każdej chwili może upatrzyć sobie właśnie nas!Tłok, hałas, zamieszanie – to wymarzone warunki do działania kieszonkowców. Metody mają różne, ale ci działający na pszczyńskim targowisku upatrują sobie zazwyczaj kobiety w różnym wieku i wyciągają im z torebek portfele wraz z całą zawartością. – Apelujemy, żeby osoby przebywające na targowisku pilnowały wartościowych rzeczy, które mają przy sobie – podkreśla Grzegorz Bonalski, rzecznik pszczyńskiej policji. – Okazja czyni złodzieja, dlatego portfela nie należy trzymać w tylnej kieszeni, tylko najlepiej włożyć go do kurtki po wewnętrznej stronie. Kobiety nieraz noszą torebki z tyłu za plecami, a to złodziejom tylko ułatwia zadanie. Jeżeli torebka będzie z przodu, nie będą mieli oni okazji do tego, by nas okraść – dodaje.

6 października zostały zgłoszone dwie kradzieże. W obu przypadkach ofiarami były kobiety. Jednej z nich złodziej skradł z torebki portfel z dokumentami i pieniędzmi w kwocie 110 zł, druga, mieszkanka Jankowic straciła 200 zł. Tydzień wcześniej złodziej skradł pieniądze i dokumenty na łączną sumę 1400 zł na szkodę mieszkanki Łąki, a telefonu komórkowego o wartości 300 zł pozbyła się pszczynianka. – Osoby, które zorientują się, że zostały okradzione powinny natychmiast zadzwonić pod numery alarmowe: 112 lub 997. Przychodząc najpierw na komendę tracimy cenny czas, który dyżurny może wykorzystać na wysłanie na miejsce funkcjonariuszy, którzy podejmą penetrację terenu – mówi Bonalski. Komisarz zauważa też, że okradziona osoba powinna natychmiast podnieść krzyk, prosić o pomoc inne osoby. – Na targowisko wysyłamy patrole policjantów w cywilu, ale oni muszą mieć sygnał do tego, żeby zareagować, udzielić pomocy i natychmiastowo podjąć działania, żeby zatrzymać sprawcę. Tylko wtedy uda się odzyskać skradzione mienie – mówi Bonalski.

Ofiarami kieszonkowców padają zarówno młodsze, jak i starsze osoby. Kobiety są łatwiejszym celem właśnie ze względu na torebkę, dlatego najlepiej nie trzymać całej gotówki w portfelu, tylko rozlokować ją w przednich kieszeniach spodni. Często złodziej obserwuje swoją ofiarę, patrzy gdzie chowa wartościowe rzeczy, skupia uwagę na oglądanej rzeczy. - Złodziej przyjeżdża po to, żeby ukraść, i wybiera takie osoby, które mogą być łatwiejszymi ofiarami. Sprawcy często tworzą tzw. sztuczny tłok, robią zamieszanie. Kiedy czujemy, że stało się coś złego, nie powinniśmy wstydzić się podnieść larum. Sprawca jest jeszcze w pobliżu i jest szansa, żeby go zatrzymać, ale do tego potrzebny jest sygnał – apeluje Grzegorz Bonalski.

Policja przypuszcza, że kradzieży dokonuje ta sama grupa osób. – Działają w ten sam sposób, więc stąd te podejrzenia, ale pewności co do tego nie możemy mieć do momentu, dopóki nie zostaną zatrzymani – mówi Bonalski. Technik działania kieszonkowców jest wiele, ale do najbardziej popularnych można zaliczyć „gołą ręką” – to sposób klasyczny, polegający na wyjęciu palcami portfela, po wcześniejszym otwarciu torebki. Często spotyka się też metodę „na kosę” – przez przecięcie kieszeni, torebki, itp., lub „zza parawanu” - kiedy złodziej wykorzystuje przewieszoną przez ramię odzież do zamaskowania momentu kradzieży.

Na pszczyńskim targu próżno szukać świadków takich zdarzeń. Ofiary wstydzą się, że zostały okradzione, a przecież wstydzić powinien się przestępca. Dlatego policja przekonuje nie tylko, aby zgłaszać podobne przypadki, ale stara się też uwrażliwić kupujących na czyhające na nich pułapki. Stąd pomysł o ulokowaniu przed wejściem na targowisko tablicy informacyjnej, ostrzegającej przed złodziejami. Nie ważne, czy stracimy 10 zł czy 1000. Tylko wspólne działanie mieszkańców i policji może rozbić szajkę „bazarowych” kieszonkowców, która na razie wydaje się być bezkarna. Do czasu...

Żródło: _”Gazeta Pszczyńska”

pin