PLKS Pszczyna: Fatalna passa trwa
Szósty mecz, szósta porażka. PLKS Pszczyna na ligowym dnie. Co tu dużo pisać...
Mecze z Politechniką Częstochowa oraz Chemikiem Police miały przynieść siatkarkom z Pszczyny pierwsze zwycięstwa w lidze. Tak się nie stało. Po domowej porażce z Politechniką, także przegraną zakończył się mecz z Chemikiem Police. Pszczynianki uległy 1:3 (25:19, 22;25, 25:21, 25:15).Mecz w Policach jeszcze się nie rozpoczął, a już rozpoczęły się problemy. W piątek kontuzji doznała Magdalena Soter, która złamała kość śródręcza. Jak poinformował nas trener Wojciech Bućko, środkowa wyłączona będzie z gry co najmniej do końca rundy. Jej miejsce w składzie zajęła więc Ewelina Menducka.
Jakby tego było mało w trakcie meczu w Policach kontuzji kolana doznała Julia Jurczyk (na liście kontuzjowanych zawodniczek PLKS jest także Angelika Mojżyszek). Na razie nie wiadomo jak groźny okazał się ten uraz. Jej miejsce zajęła później Angelika Niechwiej-Solarska. Od początku spotkania zaś na rozegraniu pojawiła się Małgorzata Lech.
- Siatkarki z Polic grały z nami bardzo szybka piłkę. Myślę, że to była główna przyczyna naszej porażki. Oczywiście była szansa osiągnąć w Policach coś więcej. Płacimy frycowe, a pech to jeszcze wszystko potęguje Uważam też, że dziewczyny nie wytrzymują presji. Musimy więc coś zrobić, żeby jakoś to obniżyć. Przed nami spotkania z Budowlanymi Toruń, Wisłą Kraków i Gwardią Wrocław. Czeka nas więc trudny okres. Trzeba mieć jednak nadzieję, że uda nam się to wszystko przezwyciężyć – podsumował Wojciech Bućko. (fot. Infopres, Gazeta Pszczyńska)
rin